- Hej, Snow. - uśmiechnęłam się otwierając jej drzwi. Co się będę ukrywać?
- Witajcie! - uśmiechnęła się wchodząc pewnie do środka. Zatrzymała przez chwilę wzrok na moich skrzydłach i oznaczeniu.
Uniosła jedną brew patrząc na mnie podejrzliwie.
Fajny tatuaż. - podsumowała i natychmiast zmieniła temat. - To takie ekscytujące, że wróciliście. Wreszcie HH będzie miało dobrych przywódców! - zaśmiała się.
Dlaczego użyła liczby mnogiej? Rey popatrzył na mnie jakby czegoś nie rozumiał.
- Skarbie.. - westchnęłam patrząc na przyjaciółkę. Chciałam jej powiedzieć, że być może nie zagoszczę na długo, że wrócę do Overhill, ale nie potrafiłam. Nie chciałam niszczyć jej dobrego humoru. Zwłaszcza, gdy tak optymistycznie zapytała o co chodzi.
- Słucham?- w jej oczach zalśniła iskierka szczęścia.
- Musimy teraz z Reamonnem wyjść na chwilę. - były to jedyne rozsądne słowa na jakie się teraz zdobyłam.
- A. - spuściła głowę. - Okay. Jeśli będziecie chcieli, to.. bkwdh rkfoe efiho... - zaczęła mruczeć pod nosem. Kukulkan wsadził jeden ze swoich łbów do środka i zapytał mnie:
- W jakim to języku?
- W języku Snow Flame. - parsknęłam.
Smok wybuchnął śmiechem.
- Snow.. Obiecuję. Wrócimy. - zapewniłam ją kładąc jej kopyto na... barku?
- Rey, masz książkę? - zwróciłam się do niego.
- Tak. - potwierdził.
- Świetnie. - uśmiechnęłam się i na jego grzbiet włożyłam torbę.
Z każdej strony, jedna kieszeń.
- Ej.. - w jego głosie było słychać oburzenie, w związku z tym, że musi coś nieść.
- To Ty chciałeś jechać nad to morze, więc ty niesiesz bagaże. Dałabym specjalną torbę Twojej jaszczurce, ale mam tylko jedną i nie pod jej wymiar. Jest za chuda.
- Ok. Lećmy już, dobrze?
Reamonn? Przepraszam za.. właściwie wszystko :')
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz