- Gdybym to ja tam się znalazła - rozmarzyłam się i w chwile przybrałem moja normalną postać.
Wyczesałam grzywę i wybrałam sie na wycieczkę. Nie wiadomo gdzie. Wzbiłem się w górę i poleciałam. Od dojścia do stada nauczyłam się wyśmienicie latać. Wygrałam nawet jedną gonitwę. Leciałam gdy nagle przede mną pojawił się obraz jakieś krainy i nagle zniknął. Przestraszona straciłam panowanie i spadłam do jeziora. Wyszłam z niego i zobaczyłam konia. Odezwał się pierwszy.
- Hej.
- H..ej - osparłam
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz