wtorek, 28 lipca 2015

Od Wind Mystery C.D Snow Flame

Zawsze rozumiałam każdą istotę. Wiedziałam, że wilk musi zabić by przetrwać, że sarna musi przez to umrzeć, ale nie chce. Ale czasami było mi przez to wszystko smutno. Cieszę się, że znalazłam jakiegoś konia do towarzystwa. Dzisiaj był najwyraźniej nie był dzień, w którym miałam zły humor, tak jak sądziłam wcześniej. Dzisiaj był dzień, w którym potrzebowałam towarzystwa. Dziwne… Przynajmniej jak na mnie. Ruszyłyśmy przed siebie. Wędrowałyśmy w ciszy, tylko, co jakiś czas coś tam mówiłyśmy. Nagle przed nami ukazała się Łąka. W oddali ujrzałam miasteczko. Moje pierwsza myśli była taka, że są tam ludzie, więc napięłam się jak struna gotowa do ucieczki, ale po chwili uświadomiłam sobie, że w takim miejscu nie będzie raczej ludzi. Odprężyłam się.
-Przez chwilę się czegoś przestraszyłaś, nie?- zapytała Snow. 
-Tak… Znaczy nie, nie ważne.- uśmiechnęłam się lekko. 
Nagle poczułam jak wzbiera we mnie energia i chciałam pogalopować po tej łące.
-Ścigamy się!- krzyknęłam i rzuciłam się do biegu.
Klacz zaśmiała się i zaczęła biec. Przyspieszyłam jeszcze bardziej i po chwili byłam już na końcu łąki.
-Ej, to nie fair! Ty wcześniej ruszyłaś!- krzyknęła zdyszana Snow. gdy do mnie dobiegła.


<Snow Flame?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz