piątek, 7 sierpnia 2015

Od Eclipse C.D Wind Mystery

Stanąłem dumnie wyprostowany nad leżącą pomiędzy moimi kopytami klaczą i z firmowym uśmieszkiem spoglądałem na jej reakcję. Już po naszym wczorajszym spotkaniu domyśliłem się, że musi władać przyrodą. Mogłem jej się nieźle narazić, jednak ta perspektywa nie wzbudzała we mnie szczególnego strachu.
- Że niby co ty robisz?! -wykrzyknęła mi prosto do ucha.- Złaź ze mnie natychmiast!
- 1:0 dla mnie.- odparłem pobłażliwie, unosząc kąciki pyska do góry.- Zajęłaś mi miejsce do lądowania.- dodałem pretensjonalnie, dobry słuchacz zapewne usłyszałby ironię przebijającą się między mymi słowami.
- Za mało masz miejsca?- syknęła
- Daj spokój.- roześmiałem się pochylając głowę w jej kierunku.- Aż taki szeroki nie jestem. Mam wspaniałą sylwetkę.
Wind podjęła próbę zepchnięcia mnie z siebie. Jak się okazało - nadaremnie. Spoglądałem na jej poczynania trzymając na wodzy to, aby nie wybuchnąć śmiechem. Po pewnym czasie klacz uspokoiła się. Właściwie to ja tak myślałem, dopóty z ziemi zaczęły nie wyrastać korzenie. Zmrużyłem zaskoczony oczy. Co jest? Nie skończyłem dokończyć myśli, a roślinna macka chwyciła moją prawą przednią i tylną nogę, a następnie powaliła na ziemię tuż obok mojej ofiary. Klacz podniosła się i otrzepała z ziemi.
- 1:1.- podsumowała
- Ta, bardzo śmieszne.- mruknąłem obracając się na prawy bok

<Wind Mystery?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz