piątek, 7 sierpnia 2015

Od Wind Mystery C.D Eclipse

-Faktycznie, mogła nie rzucić Ci się ona w oczy, ponieważ takowej nie ma, aczkolwiek powinna być. Uniknęlibyśmy wtedy takich spotkań.-odparłam ze zmrużonymi oczami.
Przyjrzałam się ogierowi. Jego maść w słońcu przypominała złoto, a biała grzywa spadała falowaną kaskadą na szyję ogiera. Rozłorzyste skrzydła przylegały teraz do ciała. Pegaz już miał coś powiedzieć gdy ja mu przerwałam:
-Jeśli bardzo chcesz wiedzieć mam na imię Wind Mystery.
Z tymi słowami wyminęłam ogiera i weszłam do lasu. Na odchodne puściłam jeszcze w jego stronę zimny wiaterek.

*
Następnego dnia upał ciągle dawał się niestety we znaki. Mimo to kłusowałam żwawo naprzód. Dzisiaj był dzień w, którym myślałam o niebieskich migdałach i nie mogłam się skupić. Teraz wpatrywałam się w ziemię, ale mimo o w ogóle nie patrzyłam pod nogi. Nagle poczułam uderzenie po, którym wylądowałam na ziemi. Zdezorientowana podniosłam głowę do góry. Ujrzałam ogiera z, którym wczoraj wymieniłam kilka zdań.

<Eclipse?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz