piątek, 7 sierpnia 2015

Od Wind Mystery C.D Eclipse

Z nie małym rozbawieniem patrzyłam jak Eclipse bez skutku próbuje uwolnić się od korzennych macek.
-Wypuść mnie!- krzyknął wyraźnie poirytowany.
-Ani mi się śni. No chyba, że ładnie poprosisz i przeprosisz za to, że wylądowałam przez Ciebie na ziemi.- uśmiechnęłam się szeroko.
Ogier westchnął i mruknął:
-Przepraszam za wywrócenie Cię i proszę o uwolnienie...
Zaśmiałam się z satysfakcją i uwolniłam Eclips'a, po czym poszłam przed siebie. Po chwili las zmienił się w łąkę na, której uboczu było małe jeziorko. Podeszłam do niego ochoczo i zanurzyłam pysk w wodzie. Nagle coś, a konkretniej na pewno ktoś wepchnął mnie do wody. Jako, iż jezioro to było wyjątkowo głębokie nawet przy brzegu, jak wypłynełam byłam cała mokra.
-2:1 dla mnie.- uśmiechnął się Eclipso.
Ech, tak wiedziałam, że to on. Podeszłam do ogiera wolno i dopiero przy nim otrzepałam się nieco z wody.

<Eclipse?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz