poniedziałek, 28 grudnia 2015

Od Darwen'a do Snow Flame

Darwen biegł przez bezkresne doliny Telrain'u. Swoją rodzinę opuścił już dwa tygodnie temu i nie czuł się z tym dobrze. Miał nawet wyrzuty sumienia. Parę razy chciał zawrócić, ale przysięgnął sobie, że zacznie swoje nędzne życie od nowa. Teraz kłusował przez łąkę, na której kłębiło się od przepięknych, kolorowych kwiatów pachnących najcudowniejszą wonią, jaką kiedykolwiek czuł. Zaczął je energicznie zbierać, lecz po chwili wszystkie wyrzucił. Chciał te kwiaty dać matce, niestety przypomniał sobie, że ona jest na drugim końcu krainy. Ze złości i bezsilności zarył kopytem w ziemię. Nagle jednak poczuł coś w rodzaju lekkie ukłucia. Wyjął kopyto z ziemi i w miejscu, gdzie było wbite, znalazł złoty medalion w kształcie pióra. Darwen chwycił go delikatnie i położył delikatnie na trawę. Przyglądał się mu przez chwilę, po czym przewrócił naszyjnik na drugą stronę. Był na nim wygrawerowany napis: ,,Dla mojej ukochanej siostrzyczki". Ogier jeszcze raz przestudiować napis i odsłonił zamazaną glebą część. To było imię klaczy, która chciała podarować tą biżuterię. Eleanore. Darwen'owi wydawało się, że słyszał już gdzieś to imię. Postanowił, że powiesi medalion na gałęzi starego dębu, drzewa, które odzielało polanę od lasu.

~Parę dni później~

Ogier wrócił pod drzewo, gdzie zostawił naszyjnik, ale już go tam nie było. Postanowił odnaleźć konia, do którego on należy.

<Snow Flame?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz