poniedziałek, 28 grudnia 2015

Od Roxolanne C.D. Reamonn'a

Klacz stała przed lustrem. Patrzyła w swoje duże oczy szukając w nich drugiego dna, jakiegoś sensu. Nagle ktoś zapukał do drzwi jej jaskini.
- Proszę! - krzyknęła ciepło nie odrywając wzroku od zwierciadła. Do środka wszedł pewnym krokiem Rey.
- Hej. - mruknął podchodząc bliżej. Stanął obok niej i zaczął się przyglądać. Niespodziewanie Roxo zrobiła krok w jego stronę, jakby przyciągała ją tam jakaś magnetyczna siła. Reamonn chciał jej coś powiedzieć, ale tylko pochylił się w jej stronę. Nie wiedział, jak to się dzieje, że klacz tak bardzo go pociąga.
- Roxo...
- Zaczął ją całować, na początku delikatnie, a potem coraz mocniej. Lanne nie mogła pozostać na to obojętna. Poddała się temu pocałunkowi, czując, że odezwała się w niej jakaś dawna olbrzymia tęsknota. Wszystko przerwał głośny ryk. Zaczęła się budzić. Dookoła panowała ciemność. Ograniczona ilość miejsca oznaczała też mało tlenu. Zaczęła wypychać głowę na zewnątrz.
- uh.. co się dzieje? - ziewnęła i z trudem wyszła na zewnątrz. Gdy tylko to zrobiła, jej oczy zdawały się być jeszcze większe. Z przerażeniem patrzyła na smoka. Ten ryknął głośno i odleciał nie zdradzając swojej tożsamości.
- Było blisko. - odetchnęła.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - Rey podszedł do niej i zapytał: - Nic Ci nie jest?
- Nie. Wszystko okay.. Oprócz snu. - Ostatnie zdanie powiedziała tak cicho, że nawet nie była pewna czy w ogóle je wymówiła.
- Musimy iść. Dasz głowę, że Kuku... Kul.. kolku..
- Kukulkan?
- Tak. On mnie tu wezwał no, a na dodatek popsuł drogę..
- C-co zrobił?
- Popsuł.. Drogę. - zaśmiał się Rey. - wygląda jakby była zaorana pługiem.
- Zobaczymy co da się zrobić. - westchnęła klacz - otaczają mnie same osoby-demolki.
- Ciekawe który z nas więcej rzeczy popsuł.
- Zdecydowanie Ty.  - stwierdziła.

Reamonn? Pozbierałeś się z podłogi? :v Piszę z telefonu więc przepraszam za długość ._.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz