niedziela, 6 grudnia 2015

Od Skylor C.D. Corrado

Skylor czuła, jak rozrywa jej się serce. Nie chciała się z nim spotykać. Nie teraz. Nie teraz, kiedy jest w tym stanie. Było jej naprawdę ciężko. Bardzo przeżywała tę chwilę. Przez ułamek sekundy całe życie przeleciało jej przed oczami. Jak dołączyła do stada, zakochała się w Corradzie, potem on w niej i te cudowne chwile razem....A potem ten głupi, przeklęty sen zniszczył całe jej życie. Dosłownie CAŁE. Musiała odejść od ukochanego bez słowa pożegnania. Bez słowa wytłumaczenia. Była na siebie wściekła. Jak można postąpić tak okropnie? Jak ona mogła....skrzywdzić tyle koni?! Była głupia i bezmyślna...była okrutna. Miała gdzieś, co pomyślą o niej członkowie stada. Wtedy...liczyła się tylko matka.
Nie pomyślała o tym, jak straszliwie zraniła Corrada. Przez nią on prawie się zabił. I tak, była wdzięczna Bogu, że ogier postanowił zacząć wszystko od nowa. Znów się poznać, znów zacząć się spotykać...jak za dawnych, dobrych lat. On...chciał zapomnieć o tym, co się wydarzyło. A to świadczyło o tym, że ma ogromne serce, które naprawdę potrafi wybaczyć.

<Corrado? Wiem, trochę to dziwnie wyszło no ale cóż...XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz