- Reamonn. - stwierdziła uśmiechając się. - Przepraszam Nie kontroluję tego. Coraz bardziej. Działam instynktownie. Boję się, że będzie ze mną tak, jak z moim ojcem.
- A co z nim było? - zapytał Rey unosząc brew.
- Nocą zamieniał się w wilka. Z początku wszystko było dobrze. Kontrolował to, ale po jakimś czasie, Okami działał na własną rękę. Eagle Eye tak jakby zasypiał, a w tym czasie wilk robił co chciał. Mordował wszystko i wszystkich.
- I chyba nie myślisz, że.. z Tobą może dziać się to samo? - mruknął rozkojarzony wilk.
Wadera nie odpowiedziała. Spojrzała tylko na niego z wymownym bólem w oczach.
- Czyli cała Twoja rodzina nie była taka dobra i słodka, jak Ty? -zaśmiał się
Roxo przewróciła oczyma.
- Nie. - ucięła. - Jestem odzwierciedleniem mojej matki. Bring The Horizon. Ojciec był agresywny. Podobało mu się zabijanie. Chamski, wredny, szczery do bólu. Do tego stada trafił po tym, jak jako wilk zabił całą swoją rodzinę. Nie chcę być taka sama, a teraz to możliwe. - załkała.
- Spokojnie. Da się to jakoś zdjąć, prawda?
- Nie da się. Znaczy.. Jest jeden sposób. - otarła łapą łzy.
- Dawaj.
- Klątwa została zdjęta przez miłość jaką poznał. Przez moją mamę, która pokochała go takim, jakim był. Widzisz? Zostanę taka na zawsze. Nigdy nikt nie pokocha mnie szczerze i ze wzajemnością. Lepiej już teraz wyniosę się z Heaven Hooves zanim stracę zupełnie panowanie i stanę się niebezpieczna.
- I gdzie zamieszkasz..?
W Ciemnej Puszczy, albo złotym lesie. Z dala od innych koni.
Reamonn? Dramy ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz