środa, 27 stycznia 2016

Od Vessiere CD. Amaretto

Sfrunęłam lekko przed młodego ogiera. Zlustrowałam go udając poważną. Czemu udawałam? Bo było mi smutno jak spojrzałam na jego torbę- totalna żenada. Powinnam przerwać swoje przeżywanie tego, co zauważyłam, bo nie było na to czasu. Muszę donieść Snow Flame o tym, że mamy gościa. Pewnie i on zdecyduje się dołączyć do naszego stada. Ja też nie jestem tu długo, więc nie będę tak samotna jeżeli chodzi o nierozgarnięcie w terenie. 
- Skąd przybywasz, Amaretto? - zapytałam poważnym tonem.
- Emm... Z Telrain'u. -odpowiedział z delikatnym uśmiechem na pysku.
- Ale śmieszne... - prychnęłam - Z Telrain'u jest tutaj każdy. Jakieś bardziej szczegółowe informacje?
- No... Bo ja... - jąkał się ogier nie wiedząc co powiedzieć - Eh... A jak Ty się nazywasz?
- Nie ze mną takie gierki, dobrze? Aczkolwiek wypadało by się przedstawić. Jestem Vessiere Del Gévieve. Z rodu pegazów w południowej części naszego kraju. - oznajmiłam i uwodzicielsko zatrzepotałam rzęsami.
Jednak na ogierze nie zrobiło to większego wrażenia i przeszedł do tłumaczenia się- nadal ze sprawa pochodzenia.
- Wygnali mnie ze stada! - powiedział trochę wściekły na mnie.
Widziałam na jego pysku grymas oznajmiający, że Amaretto jest zniesmaczony moją osobą, ale szybko mu przeszło. Nie potrafił się porządnie wściec, w porównaniu do mnie. Ogier wziął kolejny łyk wody z wodospadu. Ja z resztą też. Zaschło mi w gardle po tej, jakże, ciekawej rozmowie. Gdy ogier skończył pić uśmiechną się do mnie i powiedział:
-...
<Amaretto?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz