piątek, 15 stycznia 2016

Od Roxolanne C.D. Reamonn'a

Piętnaście minut do zachodu słońca.
- Polecam, żebyście poszli już do swojego zamku. - uśmiechnął się blado Fall.
Rozłożył wielkie skrzydła i poszybował w górę. Po chwili jego cień zalśnił na księżycu.
- Ty go wzniosłaś? - dla pewności zapytał Rey.
- Nie. - rzuciła szybko. - Księżyc wstaje dzięki mnie wszędzie. Ale tutaj, w Dolinie Królów, Księżyc jest inny. On należy do Fall'a dopóki i ja tu nie zamieszkam. Wtedy będzie mój. - uśmiechnęła się. - Chodź. Pokażę Ci jedno miejsce. - spojrzała na niego tajemniczo i pobiegła wzdłuż trasy z kocich łbów. Ogier nie miał wyboru. Musiał podążać za nią.

Po około dziesięciu minutach drogi, znaleźli się przy obszernym jeziorze. Ich uwagę przykuło jednak coś innego. Mianowicie wielki księżyc łączący się z linią horyzontu.
- Wooah. - był to jedyny dźwięk, który wydobył się z ust pegaza.
- Przychodziłam tu zawsze gdy byłam mała. - Lanne opowiadała z taką pasją, że Rey nawet nie śmiał jej przerywać. - Wiąże się z tym miejscem tak dużo wspomnień, spojrzeń i uśmiechów.. To tu nauczyłam się wszystkiego. No i tu się zakochałam. - zakończyła z uśmiechem
- Eh. Jakiś Bóg? - zapytał ogier
- Heh. Nie. Zauroczył mnie ten widok. - odpowiedziała z dumą.


\
~~~~~~~~~~~~~

Wrócili do domu. Phi! Zamku. Willi, która była przez ten czas tylko ich.
- Jesteś głodny? - westchnęła stając przy stoliku w głównym salonie
- Niezbyt. Jaki jest Moon? Opowiesz mi? - zapytał pegaz siadając obok niej
- No.. Moon wydaje się taki ciemny jak Acoose czy.. Ty. Ale prawda jest taka, że jego serce jest jak kryształ. Po prostu ma swoją Moon'ową filozofię. Swój 'własny' styl.

Reamonn? Stwierdziłam, że więcej już NIE napiszę, bo mam dość telefonu z jakiego to piszę. Kropka. Jestem zirytowana. brr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz